Islandia albo najzimniejsze lato od pięćdziesięciu lat…

wyprawa-do-islandii


Kocham Cię jak Islandię, można by powiedzieć parafrazując tytuł znanej piosenki.

Wczorajszego wieczora skończyłem jakże świetny dziennik z wyprawy po Islandii, dzieło Piotra Milewskiego.

Książka, która dostałem jako świąteczny prezent jeszcze bardziej podsyciła we mnie chęć wyjazdu na Islandię. Od dłuższego czasu biję się z myślami, jechać czy nie jechać…po przerzuceniu ostatniej stronybyłem już zdecydowany… stanowczo jechać! Islandia już długi czas temu urzekła mnie swoim pięknem, nieprzewidywalnością oraz życzliwością mieszkających tam ludzi.

„Siódmego czerwca 1613 roku do zatoki Nesvogur na półwyspie Snæfellsnes wpływa statek handlowy z Bremy. Na pokładzie stoi Daniel Vetter, Morawianin, członek Jednoty braci czeskich. Ma dwadzieścia jeden lat. W przyszłości będzie typografem, kierownikiem słynnej drukarni w Lesznie. Nie wiemy, jak wygląda, nie zachował się bowiem żaden jego portret. Możemy sobie tylko wyobrazić, że na jego twarzy rysuje się zmęczenie morską podróżą, a w sercu ciekawość siłuje się ze strachem. Ćwierć wieku później, w roku 1638, w prowadzonym przez Vettera warsztacie typograficznym Jednoty braci czeskich w Lesznie, ukazuje się książka pod tytułem Islandia albo Krótkie opisanie wyspy Islandyji. Wieść o pierwszym opisie wyspy wydanym w języku polskim roznosi się lotem błyskawicy po Europie.”

W 400 lat po wyprawie Daniela Vettera, Piotr Milewski wybrał się w podróż jego śladami. Wyruszył z Reykjavik i okrążając całą wyspę w nim zakończył swoją podróż. Takie jest i moje marzenie, rozpocząć swoją wędrówkę w stolicy, następnie tak jak autor wyżej wspomnianej ksiązki oraz Daniel Vetter udać się dalej na północ w poszukiwaniu przygód oraz pięknych widoków, których na Islandii nie brakuje.

Od długiego czasu planuję te podróż, więc w mojej głowie mieści się już cały plan podróży. Z Reykjaviku udałbym się do położonego na rzeką Ölfusá miasta Selfoss, a stamtąd dalej by zobaczyć największy na Islandii lodowiec Vatnajökull, po drodze odwiedzając jeszcze jego mniejszego brata, lodowiec Mýrdalsjökull, z którego udałbym się w kierunku Vik a następnie dalej na północ do rybackiego miasteczka Höfn, z którego okalając wyspę wschodnim wybrzerzem zatrzymałbym się w Akureyri. Z Akureyri drogą nr 1 wróciłbym do stolicy, po drodze odwiedzając, jeśli czas by na to pozwolił, pomniejsze miejscowości.

Islandia jest dla mnie magicznym miejscem, gdzie w ciągu jednego dnia możemy doświadczyć czterech pór roku, podczas których pogoda będzie chciała nas zabić niską temperaturą i piekielnie silnymi wiatrami a następnie wskrzesić blaskiem słońca i widokami, które ukażą się za opadającą mgłą.

Reykjavik: islandia-reykjavik

Selfoss:islandia-selfoss

Mýrdalsjökull: islandia-myrdalsjokull

Vik: islandia-vik

Vatnajökull: islandia-lodowiec-vatnajokull

Höfn: islandia-hofn

Akureyri: islandia-akureyri

Dalvík: islandia-delvik

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *